Za nami I edycja Śnieżka Czad Festiwal!
Dwa dni doskonałej zabawy, 12 zespołów, 16 godzin muzyki non stop a do tego fantastyczna kilkutysięczna publiczność, która w obydwa festiwalowe dni stworzyła klimat, dzięki któremu ostatni weekend wakacji zamienił się w prawdziwą muzyczną ucztę. Wszystko za sprawą I edycji Śnieżka Czad Festiwal, dwudniowej imprezy, która zgromadziła fanów rocka, regaee, i wielu innych brzmień.
Zgodnie z festiwalowym line-up’em „muzyczna czadowa uczta” rozpoczęła się w piątek, 30 sierpnia o godzinie 17:00, jednak najwytrwalsi fani gromadzili się przed wejściem już wczesnym popołudniem. Wśród propozycji przygotowanych na dwa festiwalowe dni każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Obok znanej z radiowych list przebojów grupy Enej czy uwielbianego zwłaszcza przez młodszą część publiczności Kamila Bednarka na Śnieżka Czad Festiwal gościły zespoły, doceniane przez fanów mocniejszych brzmień. Piątkowe występy podsumowała grupa KSU, a w sobotę występujący po sobie: Paweł Kukiz oraz zespoły Tottentanz i KULT okazały się połączeniem idealnie dawkującym muzyczne emocje. Na festiwalowej scenie znalazło się też gościnne miejsce dla lokalnych artystów – sobotnią część imprezy rozpoczęły występy dębickiej grupy Face of Hate oraz pochodzącego ze Strzyżowa zespołu Steel Velvet.
Festiwalowy piątek
Na początek melodyjnym reggae publiczność rozgrzał zespół Pajujo, później na sennie pojawiła się grupa RAGGAFAYA. To, co pomimo wczesnej jeszcze pory działo się na widowni najlepiej oddają słowa piosenki, która właśnie za sprawą grupy RAGGAFAYA rozbrzmiała na festiwalowej scenie: „Cała sala machajcie rękami to reggae, ragga, dancehall i jamming. Niech poczują to poza granicami, ogień nas rozpala, ale nigdy nie spali!”. Później mogło być już tylko goręcej! Dzięki Kamilowi Bednarkowi oraz zespołowi Enej energia płynąca ze sceny udzieliła się nawet tym, sceptycznie nastawionym do „komercyjnych dźwięków”. Dla wielu pozytywną niespodzianką okazał się występ grupy Farben Lehre, która poniosła publiczność dynamicznym graniem. Muzyczny piątek na scenie podsumował zespół KSU, którego fani zadbali o to, aby na widowni nie zabrakło klimatu „jak za dawnych lat”.
Czadowa sobota
Sobotnią część Śnieżka Czad Festiwal rozpoczęła scena otwarta dla lokalnych artystów. Mocne brzmienia w wykonaniu dębickiej grupy Face of Hate kontynuował strzyżowski zespół Steel Velvet, a płyta stadionu ponownie zaczęła wypełniać się spragnioną muzycznych doznań publicznością. Porcję klimatycznych dźwięków zaserwowała widowni także grupa „Zabili mi żółwia”, której utwory zabrzmiały nie tylko ze sceny, ale także wśród roztańczonych słuchaczy. Ci, którzy dotarli na miejsce przed 19:30 mogli osobiście przekonać się o tym, że grający z nowym składem Paweł Kukiz jak zawsze potrafi wykrzesać z publiczności prawdziwy ogień. Następnie na scenie pojawił się zespół Tottentanz, który niesiony pozytywnymi emocjami nie pozwolił odetchnąć widowni ani na chwilę. Na koniec organizatorzy zaserwowali prawdziwą wisienkę na muzycznym torcie – Kazik Staszewski z grupą KULT zabrał publiczność w ponad 2-godzinną muzyczną podróż, która zakończyła się niewiele przed godziną 1 w nocy.
Po dwóch dniach I edycji Śnieżka Czad Festiwal płyta ośrodka „Borowiec” opustoszała, a pozytywne festiwalowe emocje przeniosły się do sieci. –Czy warto było włączyć się w to przedsięwzięcie? Bez wątpienia tak, ale głos w tej sprawie wolimy oddać naszej publiczności. Pękający w szwach od pozytywnych komentarzy facebookowy profil festiwalu i powtarzające się pytanie „co za rok?” to dla nas komunikat, że było warto! Cieszymy się, że publiczność tak pozytywnie odebrała naszą propozycję. – mówi przedstawiciel Sponsora Głównego, Łukasz Dobrowolski, Dyrektor ds. Marketingu FFiL Śnieżka SA.